Columbus Intelligencenowa era AI dla domu, dostępna dla Ciebie. Odkryj możliwości aplikacji Columbus

Zainstaluj

Columbus Intelligencenowa era AI dla domu, dostępna dla Ciebie. Odkryj możliwości aplikacji Columbus

Zainstaluj
8 minut 15 sekund

Jak długo rządowe “tarcze” będą chronić nasze portfele?

Galopująca inflacja, rosnące ceny energii elektrycznej i paliw spędzają sen z oczu milionów Polaków. Co chwilę bombardują nas doniesienia o kolejnych podwyżkach, podniesieniu stawki VAT i rosnących stopach procentowych. Jeśli chodzi o podwyżki cen energii dla konsumentów, łagodzi je ustawa o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 roku w związku z sytuacją na rynku. Przewiduje ona m.in. zamrożenie cen prądu czy wprowadzenie limitów zużycia. Rozwiązanie co prawda w dużej mierze chroni budżety gospodarstw domowych, jednak na jak długo? Czy jest sposób by uniknąć nieuniknionego – nadchodzących podwyżek?

Zamrożenie cen energii

Zamrożenie cen energii to jeden ze sposobów na ochronę odbiorców, przed podwyżkami cen prądu. Mechanizm polega na tym, że niezależnie od wzrostu cen energii elektrycznej na rynku hurtowym w roku 2023, w rozliczeniach z odbiorcami stosuje się tzw. cenę maksymalną na poziomie:

  • 693 zł/MWh – w przypadku odbiorców w gospodarstwach domowych,
  • 785 zł/MWh – w przypadku odbiorców użyteczności publicznej oraz małych i średnich przedsiębiorstw.

Jak będą w praktyce wyglądać ceny energii? 

Do tej pory  koszt 1 kWh energii elektrycznej wraz z kosztami dystrybucji wynosił średnio ok. 0,77 zł, a teraz nawet po uwzględnieniu zamrożenia cen prądy wzrośnie ok. dwukrotnie czyli do ok. 1,4 zł (w zależności od sprzedawcy, rodzaju oferty i taryfy). Według szacunków ekspertów analizujących rynek energii w 2022 i 2023 oraz obecne stawki, w 2024 r. dla gospodarstw domowych sama cena za kWh (bez kosztów dystrybucji) może kształtować się między 1,4 – 1,6 zł. O takie poziomy wnioskowali najwięksi sprzedawcy prądu w Polsce na 2023 r. Jest to niemal 3-krotność ceny z 2022 r. Ponadto, poszczególne stawki opłat dystrybucyjnych zdecydowanie wzrosną względem tych, jakie znamy z 2022 r. To wszystko oznacza, że jeśli Twój rachunek w 2022 r. wynosił 200 zł miesięcznie czyli 2400 zł/rok, w 2024 r. wyniesie 600 zł miesięcznie co daje sumę 7200 zł/rok!

Limit zużycia energii

Zamrożenie cen prądu oznacza wprowadzenie limitu zużycia do którego poziomu, ma obowiązywać stawka za 1 kWh taka jak w 2022 r. Wszystko co gospodarstwo zużyje ponad ten limit, będzie mogło być naliczane przez dostawców energii według stawek rynkowych, tych po podwyżkach.

Obowiązujące limity dla zamrożenia cen prądu w 2023 r.:

  • 2000 kWh – gospodarstwa domowe,
  • 2600 kWh – gospodarstwa domowe w których zamieszkuje osoba z niepełnosprawnością,
  • 3000 kWh – dla posiadaczy Karty Dużej Rodziny,
  • 3000 kWh – dla prowadzących gospodarstwa rolne.

Czy limit 2000 kWh rocznie to dużo? Najprawdopodobniej niewielkie, 2-osobowe gospodarstwo domowe ze standardowym zużyciem energii się w nim zmieści. Jednak dla większości domów pułap ten jest niewielki, nie wspominając o ogrzewających prądem. Z tego powodu, rachunki większości Polaków w 2023 r. znacząco wzrosną, szacuje się, że będzie to skok nawet o 60%. 

Sprawdź, jak limity wpłyną na Twój rachunek za prąd.

Premia dla oszczędnych

Gospodarstwa domowe, które w 2023 r. zużyją nie więcej niż 90% energii z 2022 r., w 2024 r. otrzymają specjalny upust w wysokości 10% całkowitych kosztów zużycia energii elektrycznej w 2023 r. 

Mamy w domach coraz więcej urządzeń na prąd. Nic dziwnego, bowiem zwiększają one nasz komfort i pozwalają zaoszczędzić czas. Kiedyś suszarka do ubrań była luksusem, dziś znajduje się niemal w każdym domu, podobnie jest z klimatyzacją, czy robotem sprzątającym. Zużycie energii w przeciętnym gospodarstwie domowym z roku na rok rośnie. Czy zmniejszenie zużycia o 10% jest możliwe? W niektórych gospodarstwach, zwłaszcza korzystających z wymienionych dóbr, ograniczenie zużycia nie będzie dużym problemem, jednak w większości domów, bez zaciskania pasa z oszczędzaniem energii się nie obędzie. 

Powrót stawki VAT

Na początku 2022 r., w związku z wprowadzoną tarczą antyinflacyjną, podatek VAT m.in. na energię elektryczną został obniżony z 23% na 5%. Obniżka podatku VAT na prąd, obowiązywała do końca lipca 2022 r. W październiku 2022 r. tarcza została przedłużona do 31 grudnia 2022 r. W 2023 r. obniżony VAT nie został utrzymany i powrócił do poziomu sprzed “tarczy”. Podobna sytuacja stała się ze stawką podatku za gaz, paliwa czy nawozów. 

Co to oznacza? Że pomimo zamrożenia cen energii do limitu do stawki z 2022 r. i tak zapłacimy więcej o różnicę VAT. 

Powrót do stawki VAT pokazuje, że “tarcze, limity i zamrożenia” nie są stałe i jest to w pełni zrozumiałe. Utrzymanie VAT na obniżonym poziomie jest wysoce kosztowne i mogłoby wpłynąć na wzrost inflacji. 

Dodatek elektryczny 

Rząd wprowadził również dodatek elektryczny. Wsparcie przeznaczone jest dla gospodarstw domowych, które stosują ogrzewanie elektryczne, w tym pompy ciepła. Wysokość dodatku jest uzależniona od zużycia prądu. Wsparcie wynosi 1000 zł przy rocznym zużyciu do 5000 kWh. Powyżej tego limitu dodatek wynosi 1500 zł. Jest to dodatek jednorazowy. 

A na ile kWh wystarczy 1000 zł dodatku? Po przekroczeniu limitu 2000 kWh, za tą kwotę będzie można kupić ok. 714 kWh. Niestety, to niewiele. Nawet nowy, dobrze docieplony budynek potrzebuje ok. 35 kWh/m2/rok do ogrzewania i wentylacji. Taki dom o powierzchni 1000 m2 będzie potrzebował rocznie ok. 3500 kWh. A co gdy budynek jest starszy i posiada słabą izolację cieplną? Zapotrzebowanie takiego domu wzrasta nawet do 200 kWh/m2/rok! Dodatek 1000 czy 1500 zł, to niestety kropla w morzu potrzeb. 

Dodatek węglowy

W 2021 r. węgiel podrożał nawet o 400%, z poziomu 800-1000 zł za tonę do 3000-4000 zł. Podobnie stało się z cenami ekogroszku. Rząd postanowił wprowadzić limit cenowy – 996,6 zł za tonę węgla, przy czym 1 gospodarstwo mogło kupić maksymalnie 3 tony. Niestety  tydzień po podpisaniu przez prezydenta ustawy o gwarantowanej cenie węgla, przepis trafia do kosza. Rząd zamiast utrzymać gwarantowaną cenę, postanowił wesprzeć Polaków dopłatami do węgla. Dodatek węglowy to jednorazowe świadczenie w wysokości 3 tys. zł, które przysługuje gospodarstwom domowym, dla których główne źródło ogrzewania zasilane jest węglem kamiennym, brykietem lub peletem. Z dodatku nie mogą skorzystać jednak osoby, które kupiły węgiel w “promocyjnej” cenie. Tak czy inaczej, ogrzewający węglem, mimo wsparcia, dotkliwie odczuli podwyżki. 

A co z cenami gazu? 

W tym roku odbiorcy gazu również mogą odetchnąć z ulgą. Rząd, ze względu na ciężką sytuację na rynku gazu ziemnego i związane z tym wysokie ceny tego paliwa na Towarowej Giełdzie Energii, zamroził stawki na poziomie tych z 2022 roku, tj. 200,17 zł/MWh. Podobnie z opłatami dystrybucyjnymi, które również zostaną na tym samym poziomie. Rachunki za gaz wzrosną więc w 2023 r. nieznacznie – o stawkę VAT (z 0% do 23%). Jednak ze względu na ciągle rosnące ceny tego paliwa, nie unikniemy podwyżek.

Wszystko co dobre…

Zamrożenie cen energii elektrycznej i gazu ma tymczasowo chronić gospodarstwa domowe przed tym co nieuniknione, a mianowicie podwyżkami. Ceny prądu i gazu na rynkach hurtowych mają bardzo dużą dynamikę, często w krótkim czasie szybują w górę i nic nie wskazuje na to, by wkrótce miało się to zmienić. Oprócz ceny mediów nieunikniony jest wzrost wszelkiego rodzaju opłat za dystrybucję lub dostawę tych mediów ze względu na potrzebne inwestycje. Można założyć, że by podwyżki nie były tak dotkliwe, zostaną po prostu rozłożone w czasie. Wprowadzone przez rząd mechanizmy jak np. limity zużycia najprawdopodobniej wygasną już w 2024 r. Co wtedy? Być może uruchomione zostaną kolejne programy pomocowe, jednak nie jest to pewnikiem. Trzeba pogodzić się z tym, że prędzej czy później będziemy płacić pełną stawkę za całą zużytą energię i rachunki w porównaniu do 2022 r. wzrosną nawet o 100%! Podobnie ma wyglądać sytuacja z “błękitnym paliwem”. 

Czy jest rozwiązanie?

Rządowe propozycje stanowią rozwiązanie doraźne i pozytywny efekt końcowy nie jest tak prosty do potwierdzenia, bo obniżka na jednym polu nie uniemożliwia powstawania wzrostów w innym miejscu łańcucha wytwarzania i dostarczania tych mediów. Ten przejściowy okres to jednak doskonały czas, żeby wziąć sprawy w swoje ręce i zainwestować w bezpieczeństwo i niezależność swojego gospodarstwa domowego. Fotowoltaika nie dość, że obniży rachunki za energię elektryczną do minimum, to ochroni oszczędności przed inflacją. Inwestycja szybko się zwraca i generuje zysk przez ponad 30 lat. System w połączeniu z magazynem energii pozwala zmaksymalizować oszczędności z elektrowni słonecznej i zyskać jeszcze większą niezależność – od podwyżek cen energii czy dostaw prądu z sieci. 

Jeśli chodzi ogrzewanie ceny surowców energetycznych osiągają szczyty, jednak problemem jest także ich dostępność. Rozwiązaniem dla większości gospodarstw domowych może być pompa ciepła. Urządzenie typu powietrze-woda można zamontować niemal w każdym budynku. Dzięki temu, że pompa czerpie nawet 80% darmowej energii z powietrza, eksploatacja jest wyjątkowo tania. Co więcej, gdy potrzebny do jej funkcjonowania prąd pochodzi z fotowoltaiki, ogrzewanie jest niemal bezkosztowe. 

Odnawialne źródła energii wraz z systemami magazynowania to pewny sposób na długofalową ochronę budżetu. Jesteś zainteresowany samowystarczalnym domem, “bez rachunków”? Skontaktuj się z nami, a dobierzemy rozwiązania, które odciążą Twój portfel i zapewnią bezpieczeństwo na długie lata. 

Oceń ten artykuł

powiązane artykuły
czytaj bloga
zapytaj o ofertę
Columbus